Archiwum październik 2004


paź 02 2004 Boli.....bardzo mocno boli....
Komentarze: 3

Pierwszy raz kiedy potrzebuje pomocy nikt mi nie podaje dłoni.....nikt mi jej nie probuje dać....nikt mi nie powiedział, że będzie dobrze- nikt mnie nie wysłuchał....nawet nie próbował.....własciwie to nawet nie ma mnie kto wysłuchać....kto poklepie po ramieniu i powie "nie martw się"- niby takie proste słowa, ale zapalają promyk nadziei.....a teraz-nie mam takiej osoby, nie mam takiego kogos kto by mi tak powiedział....a myslałam, ze mam przyjaciół.....ale sie pomyliłam...drugi dzien siedze w domu, bo nikt ze znajomych nie ma dla mnie czasu....-znowu....nie wiem co mam robić nie wiem co mam myślec.....czuje, ze tym razem już słońce nie zaswieci na moim niebie.....po prostu czuje, ze tum razem juz nie bedzie dobrze.....łezki mi płyną po policzku....mam wrażenie, ze cały świat jest przeciwko mnie-a jesli nie przeciwko to po prostu jestem mu obojętna i całkowicie bez znaczenia....teraz kiedy ja tego swiata tak bardzo potrzebuje on mnie odtrąca.....jejku jak to boli......siada mi juz psychika. nie kontaktuje nie potrafie sie skupic, normalnie rozmawiac.....myslalam, ze dzisiaj bedzie mily dzien....ze sie obudze wejde na gg zobacze, ze daniel do mnie pisze, ze pyta sie co sie dzieje, ze chce sie spotkac, albo chociaz pogadac...a tu- gucio....nie odezwal sie slowem...nikt sie nie odezwal....dlaczego wszyscy udają, ze jest okej skoro nie jest?? wydaje mi sie, ze caly swiat wie o czyms o czym ja nie wiem i nikt nie chce mi powiedziec.....czesc znajomych mnie unika, nie chce ze mną gadac...nie ma dla mnie czasu.....zacowują sie jakbym przestala istniec......i naprawde chcialabym przestac istniec.....chce wyjechac.....chce sie przeprowadzic do ciotki do Warszawy-nic mnie tu już nie trzyma.......

nieszczesliwa : :