Najnowsze wpisy


lis 29 2004 przyjaźń, przyjaciel, przyjacielski, przyjaciółka,...
Komentarze: 3

<P>Tak ostatnio sobie myśle....czym jest przyjaźń??wkoło jest tylu ludzi, którzy podają się, bądź których podaje się jako przyjaciół- tylko kim jest taki przyjaciel?? czym wogóle jest przyjaźń? z pozoru niby takie proste słowo, niby każdy ja zna, ale strasznie trudno jest zdefiniować to uczucie....przyjaźń to według mnie jedno z najwspanialszych, najczystszych, najdelikatniejszych uczuć na świecie...przebija chyba nawet miłość damsko-męską, bo tamta podobno ulatuje, a przyjaźń trwa wiecznie(przynajmniej powinna) przecież przyjaciel to osoba, która po prostu JEST...jest przy Tobie kiedy potrzebujesz, mówi do Ciebie kiedy chcesz go słyszeć, patrzy na Ciebie, kiedy chcesz go zobaczyć, przytula Cie kiedy tego Ci brakuje, on po prostu jest zawsze wtedy kiedy jest Ci potrzebny, kiedy nie potrafisz bez niego wytrzymac, kiedy jest Ci źle i ciężko. ale to nie jest jedyna "funkcja" przyjaciela, ale to chyba ta bardziej świadcząca o jego "przyjacielskości". Pzyjaciel jest też przy Tobie kiedy jesteś szczęsliwy, kiedy słońce świeci na Twoim Niebie i nic nie zakłóca Twojego szczęscia, jest gdy życie dla Ciebie staje się piękne i razem z Tobą przezywa tą radość....ale pamiętajmy, ze przyjaciel to też człowiek, też ma problemy, smutki, radości....dlatego przyjaciel dzieli się z Tobą wszystkimi swoimi rozterkami, swoim szczęsciem, oczekuje od Ciebie pomocy takiej jaką sam dał Tobie, potrzebuje Ciebie tak samo jak Ty Jego...ale czy kazda osoba określająca sie dumnie mianem "przyjaciela" jest nim faktycznie?? w końcu w tym sztucznym świecie trudno, żeby cokolwiek nie zostało skomercjalizowane, bądź zniszczone...</P>
<P>PS PRZECIĘTNOŚĆ ZABIJA- NIESTETY.....</P>
<P>CZy ja jestem przeciętna????</P>

nieszczesliwa : :
lis 20 2004 anioły są naiwne....
Komentarze: 4

miłośc...jest wszędzie, tak blisko, a jednak tak bardzo daleko...wielu omija ją z daleko, ucieka od niej, stara się, żeby ona nie istniała, udaje, że ona nie istnieje.....wielu pragnie jej ponad wszystko stawiając miłość na pierwszym miejscu pomijając uczucia, które mogą być znacznie cenniejsze od niej....a miłość uskrzydla....ona uczy latać....chciałabym się zakochać...ale tak naprawdę całym serce, duszą, całą sobą...tak niepowtarzalnie, wyjątkowo, mocno, niesamowicie,

nieszczesliwa : :
lis 11 2004 Szalona....podobno jestem szalona....
Komentarze: 1

Jestem szalona, nie jestem sobą, kocham znowu nie tego co trzeba, ranie innych.....mówię, że jestem optymistką staram się smiać z wszystkiego i nie przejmowac niczym, ale już nie potrafię....wszystko się komplikuje, wszystko sie burzy....znowu płaczę, łezki powoli spływają po moich policzkach cholera czy ja kiedyś zamienie tego nicka na "SZCZESLIWA"??!! czemu los mi znowu nie pozwala zaznac tego szczescia....czemu ja mam tak spierdolone zycie, czemu??? czemu??????CZEMU????? potrzebuje kogos kto mnie przytuli i powie to głupie "nie martw się wszystko będzie dobrze".....że ktoś mi powie, że jest tu dla mnie, że jestem częścią jego zycia, że mnie potrzebuje.....ostatnio coraz więcej ludzi się ode mnie odwróciło i udowodniło mi, że nie jestem warta chociażby kilku chwil rozmowy.....ten któego kocham nie chce ze mną rozmawiać wcale, w szkole mi nie idze, stary się ciągle na mnie wyzywa, ja już nie wytrzymuje....staram się o tym wszystkim nie myślec, ale nie potrafie....marze tylko o tym, żeby się upić, żeby chociaż na chwile zapomniec o wszystkim, żeby przestało boleć.....ja naprawde staram się patrzec na pozytywne strony mojego życia.....robie to prawie cały czas i staram się ze wszystkich sił, ale już nie potrafie, nie umiem, nie wiem jak, nie mam motywacji, nie mam sił......czy ja tak wiele oczekuje?? chce tylko, zeby mnie ktos przytulil, powiedzial, ze mnie kocha(jak koleżanke, przyjaciółke, na nic wiecej nie licze), ze jestem mu potrzebna....ale nie....ja znowu musze dostac w dupe od zycia, bo jakze by inaczej....ja juz nie wytrzymuje...znowu potrzebuje pomocy....bo ja sobie sama nie potrafie dać rady....kto mi pomoze?? kto bedzie na tyle wspanialomyslny, ze to zrobi co??:(:(:(:(  dlaczego znowu wszystko spotyka mnie DLACZEGO KURWA DLACZEGO??!!! dlaczego mi sie to zycie tak spierdoliło....NIE POTRAFIE JUŻ DŁUZEJ TAK ZYC!!!!LOSIE DAJ MI SZANSE NA LEPSZE ZYCIE.......CZY TO TAKIE TRUDNE??!! niech mi ktos pomoze....ja juz nie potrafie dłużej- chyba oszalałam......ja chce tylko zapomniec.....zeby przestało bolec......

nieszczesliwa : :
paź 02 2004 Boli.....bardzo mocno boli....
Komentarze: 3

Pierwszy raz kiedy potrzebuje pomocy nikt mi nie podaje dłoni.....nikt mi jej nie probuje dać....nikt mi nie powiedział, że będzie dobrze- nikt mnie nie wysłuchał....nawet nie próbował.....własciwie to nawet nie ma mnie kto wysłuchać....kto poklepie po ramieniu i powie "nie martw się"- niby takie proste słowa, ale zapalają promyk nadziei.....a teraz-nie mam takiej osoby, nie mam takiego kogos kto by mi tak powiedział....a myslałam, ze mam przyjaciół.....ale sie pomyliłam...drugi dzien siedze w domu, bo nikt ze znajomych nie ma dla mnie czasu....-znowu....nie wiem co mam robić nie wiem co mam myślec.....czuje, ze tym razem już słońce nie zaswieci na moim niebie.....po prostu czuje, ze tum razem juz nie bedzie dobrze.....łezki mi płyną po policzku....mam wrażenie, ze cały świat jest przeciwko mnie-a jesli nie przeciwko to po prostu jestem mu obojętna i całkowicie bez znaczenia....teraz kiedy ja tego swiata tak bardzo potrzebuje on mnie odtrąca.....jejku jak to boli......siada mi juz psychika. nie kontaktuje nie potrafie sie skupic, normalnie rozmawiac.....myslalam, ze dzisiaj bedzie mily dzien....ze sie obudze wejde na gg zobacze, ze daniel do mnie pisze, ze pyta sie co sie dzieje, ze chce sie spotkac, albo chociaz pogadac...a tu- gucio....nie odezwal sie slowem...nikt sie nie odezwal....dlaczego wszyscy udają, ze jest okej skoro nie jest?? wydaje mi sie, ze caly swiat wie o czyms o czym ja nie wiem i nikt nie chce mi powiedziec.....czesc znajomych mnie unika, nie chce ze mną gadac...nie ma dla mnie czasu.....zacowują sie jakbym przestala istniec......i naprawde chcialabym przestac istniec.....chce wyjechac.....chce sie przeprowadzic do ciotki do Warszawy-nic mnie tu już nie trzyma.......

nieszczesliwa : :
wrz 26 2004 Głupia jestem, głupia, głupia, głupia
Komentarze: 2

Boooze jak mogłam być taka głupia?? jak mogłam znowu nie odróżnić że to nie przyjaźń, jak mogłam się wdać w związek z nim??!! przeciez ja zawsze kochałam Daniela.....i wciąż go kocham....całym sercem, duszą, ciałem....ale nie licze już na nic....wiem, ze nic z tego nie będzie-niestety to wiem.....chcialabym być blisko niego, być z nim, ale niestety on się interesuje każdą inną dziewczyną tylko nie mną....już nawet nie jestesmy przyjaciółmi,nic już dla niego nie znacze.....jak mogłam Cie pokochac?? boooze jak mogłam pozwolić sobie na to zeby się w Tobie zakochać......żaluje, ze Cie poznałam....załuje wsszystkich chwile, w których bylismy sami kiedy jeszcze chciales, a ja tego nie widzialam......jejku jak to boli....na dodatek to jak skrzywdzilam krystiana.....jak moglam mu złamać serce??!! jakby się dało cofnąć czas do dnia 22.04.2004 i nie powiedziec tego zdania......Daniel-kocham Cię.....tak bardzo chciałabym żebyś o tym wiedział, ale z drugiej strony bardzo nie chce, zebys sie dowiedzial, nie chce Cie stracic.....potrzebuję Cie do zycia.....potrzebuję rozmów z Tobą......i ciąglę łudzę się, ze kiedyś usmiechniesz się tylko do mnie....że kiedyś popatrzysz się tylko na mnie, że kiedyś pokochasz tylko mnie...że kiedyś będziesz pragnął tylko mnie.....kocham Cie...dlaczego to zycie jest takie okrutne?? dlaczego wszyscy którzy mnie kochają muszą zrobić coś co powoduje, ze nie chce ich juz nigdy więcej widziec??!! dlaczego Ci których ja kocham całym sercem nigdy nie patrzą na mnie ja na dziewczyne czy kobiete a jedynie jak na przyjaciółke czy kolezanke?? ja wiem, ze czesto przyjazn jest wazniejsza od miłości, ale nawet na przegranej miłości można zbudować przyjaźń, a ja nigdy do nikogo nie czułam czegos takiego jak do Daniela....ja juz go kocham pół roku......od pół roku wciąż towrzyszy mi jego śmiech, ton głosu jego spojrzenie....mam go w sercu.....a moja dusz go tak bardzo pragnie.....chyba taie moje zycie, ze wciąż bedzie ktoś kto mnie będzie odciągał od normalnego życia....ale Daniel nie jest zwykłym normalnym czlowiekiem.....to jest najbardziej oryginalna, wspaniała postać jaką znam.....a tak po za tym to dziękuję Bartkowi-dzięki że mi pomogłes i mnie podnosiłeś na duchu-jesteś kochany!!może kiedyś to przeczytasz.......chcialabym, zebys wiedzial Danielku.....

nieszczesliwa : :