..::A to co robię grzechem jest-grzechem...
Komentarze: 2
Zgrzeszyłam.....popełniłam grzech zaniechania!!!odpuściłam sobie fizycznie, ale moje serce nadal do niego ciągnie....dzisiaj znowu cały czas za nim szłam do domu....i gdyby nie moja banada to bym z nim wracała....:( to całe moje życie wydaje mi się takie nie realne....takie dziwne....mam uczucie, że to wszystko co między mną a nim było to tylko sen....że nic się nie wydarzyło.....ale jednak wiem, że to się stało....że było pięknie....był mi z nim taka jak z żadnym nigdy....jego dotyk sprawiał mi tak wielką pryzjemność....jego pocałunki sprawiały, że miałam ciarki na cały ciele....a teraz nawet nie mogę się do niego przytulić....nie ma już nas....i nigdy nie będzie.....on tego zapewne nie chce....ale to cholernie boli....:(ciągle o nim śnię....te jego słowa, że znowu przez mnie nie będzie spał....te wszystkie jego słowa....to jak się przytulaliśmy.....matko jakie to było piękne i cudowne....ale ja go zraniłam.....chociaż może on to traktował tak samo jak ja wtedy.....czemu ja wcześniej nie zrozumiałam, że to jego kocham!!!że to na nim mi zależy???przecież zawsze był dla mnie kimś ważnym!!!a teraz boję się, że jestu już za późno na wszystko.....boję się i ten strach mnie paraliżuje....dzisiaj w szkole się wogóle nie widzieliśmy....jak ja bym chciałą sie jeszcze raz chociaż do niego przytulić.....ale co ja mogę??? decyzja należy do niego, a ja nic nie mogę poradzić....boję się pierwsza zaczać rozmowę, bo boję się jego reakcji.....za to nienawidzę siebie.....ból to jedyne co teraz czuję....na dodatek z każdym dnie staje się on coraz silniejszy i przeszywa mnie na wylot....nie potrafię już tak dłużej.....
Dodaj komentarz